fbpx

Nowa Lewica

image_intro_alt

Punkt widzenia na pamięć i tożsamość

Nazbierało się ostatnio spraw rocznicowo-politycznych, w których wyraźnie zaznaczył się głos posła Lewicy Jana Szopińskiego. Poczynając od styczniowych rocznic walk o Bydgoszcz, po zmianę nazwy patrona skweru.

Wszystko poszło o punkt widzenia, nie tylko program o takiej nazwie w TVP3, ale rzeczywisty punkt widzenia na sporne sprawy i podejmowane decyzje.

 

Wracam czasem do znanego wiersza Marii Konopnickiej „A jak poszedł król na wojnę”, bo to było tak:

A jak poszedł król na wojnę, 
Grały jemu surmy zbrojne, 
Grały jemu surmy złote 
Na zwycięstwo, na ochotę...

A jak poszedł Stach na boje,
Zaszumiały jasne zdroje, 
Zaszumiało kłosów pole 
Na tęsknotę, na niedolę...

A na wojnie świszczą kule,
Lud się wali jako snopy,
A najdzielniej biją króle,
A najgęściej giną chłopy.

Szumią orły chorągwiane,
Skrzypi kędyś krzyż wioskowy...
Stach śmiertelną dostał ranę,
Król na zamek wracał zdrowy...

I tak to właśnie dalej jest, krew krwi nie jest równa. Rosyjska, ukraińska, gruzińska jest z założenia gorsza i wroga.

Co podpowiada decydentom, że trzeba wydłubać spod pomnika na pl. Wolności szczątki żołnierza radzieckiego, choć zginął tu, w Bydgoszczy, w przeświadczeniu swoim najprawdziwszym – niosąc wolność miastu i jego mieszkańcom i przeganiając hitlerowskich oprawców. O tym wiedział! Może w chwili śmierci widział swoje strony albo lecące żurawie? Najpewniej nie wiedział, co planuje Stalin, co stanie się po decyzjach wielkich mocarstw w sprawie Polski. Na pewno nie wiedział!

W walkach o Bydgoszcz zostało na zawsze w ziemi tego miasta 1400 żołnierzy Armii Czerwonej, nastoletnich, 20-letnich, dzieciaków, którym wojna zgotowała taki los.

Cywilizowane społeczeństwa mają taki zwyczaj, że szanują wydarzenia ze swojej historii, bo naród bez historii, błądzi jak człowiek bez pamięci, albo jest jak drzewo bez korzeni. Aby człowiek wiedział, dokąd idzie, musi wiedzieć skąd przychodzi. Warto tę wiedzę przekazywać młodym pokoleniom, nawet jak jest kontrowersyjna i niechlubna. Wspominam często swoje zdumienie na widok okazałego pomnika cara Rosji Aleksandra II z 1863 r. w centrum Helsinek, na placu przed katedrą. – Opowiadamy tu o naszej historii – wyjaśnił przewodnik.

„Z okazji 76. rocznicy wyzwolenia Bydgoszczy spod niemieckiej okupacji w imieniu bydgoskiej lewicy złożyłem kwiaty pod pomnikiem znajdującym się w Kwaterze Żołnierzy Wojska Polskiego z II Wojny Światowej na cmentarzu św. Józefa w Bydgoszczy oddając cześć polskim żołnierzom poległym podczas II wojny światowej. Cześć Ich pamięci!” – wpisał na swym facebookowym profilu poseł Jan Szopiński, jednocześnie wiceprzewodniczący Rady Wojewódzkiej SLD/Nowej Lewicy.

Wielu pytało jakież to „wyzwolenie” jest świętowane, skoro niesione na bagnetach kolejnego okupanta? Zapytajcie tych, co zginęli i tych polskich żołnierzy z 69 mogił na wspomnianym cmentarzu. Zróbcie apel poległych, niech odpowiedzą po co tu szli, do Bydgoszczy. Cynizm? – Tak! Ale czyż nie łamie norm społecznych karanie zapomnieniem poległych?

 

Wojewoda kujawsko-pomorski, czyli przedstawiciel rządu w terenie, „zdekomunizował” skwer na bydgoskim osiedlu, wydając tzw. zarządzenie zastępcze wobec uchwały Rady Miasta, i zamiast POW patronem stał się płk Łukasz Ciepliński (3 lata służył w Bydgoszczy). Wojewoda uznał, że nazwa POW narusza prawo, gdyż jest reliktem epoki komunizmu!

Jarosław Reszka, dziennikarz „Expressu Bydgoskiego” w swojej relacji z uroczystości zmiany nazwy skweru pisze: „Zgadzam się, że POW nie może dziś być postrzegany jako instytucja chwalebna, mimo że służyło w nim w dobrej wierze wielu uczciwych i sumiennych Polaków. Choćby dlatego, że innego wojska polskiego wtedy nie było.”.

Początki POW sięgają Okręgu Korpusu Nr VIII – okręgu Wojska Polskiego II RP, który w latach 1921–1939 miał siedzibę w Toruniu. Po II wojnie światowej istniały w Polsce dwa okręgi wojskowe, w skład których wchodziły jednostki wojskowe ze swą infrastrukturą skupione terytorialnie, szkoły, szpitale, sądy, logistyka i dowództwa. Po utworzeniu Układu Warszawskiego struktura wojskowa w kraju podporządkowana była jego polityce i celom, czemu trudno się dziwić, widząc dziś struktury NATO. Taka była historia.

W skład okręgu w 1989 r. wchodziło 100 tysięcy żołnierzy, przecież nie samych przestępców, strzelających do robotników na Wybrzeżu, książkowych komunistów, wrogów wolności i demokracji. Natomiast setki żołnierzy i jednostek specjalistycznych wojska zapisało się chlubnie przy wznoszeniu wielu obiektów przemysłowych, transportowych, mieszkaniowych, pomagało ludności w sytuacjach kataklizmów, powodzi. (POW)

To dla ówczesnych kadr wojskowych wybudowano w Bydgoszczy Osiedle Leśne i inne obiekty dla kultury, sportu i nauki, przyczyniające się do rozwoju miasta.

Pamiętajmy, że obowiązywała powszechna służba wojskowa i 2–3 lata w wojsku spędziła zapewne większość dzisiejszych dojrzałych w wieku Polaków.

Rzecz w tym, że w 2011 i 2016 roku Rada Miasta Bydgoszczy, także głosami ówczesnych radnych PiS przegłosowała nadanie nazwy skwerowi na Osiedlu Leśnym – Pomorskiego Okręgu Wojskowego.

W styczniu br. z udziałem wszelkich oficjeli i biskupa odsłonięto kamień pamięci płk. Łukasza Cieplińskiego, czyniąc go odtąd nosicielem nazwy skweru, dawniej POW.

Płk Łukasz Ciepliński  od października 1936 roku służył w 62. pułku piechoty w Bydgoszczy, walczył nad Bzurą i przebijał się do oblężonej Warszawy. Wsławił się wieloma akcjami zbrojnymi na Rzeszowszczyźnie. Został zabity 1 marca 1951 r. w więzieniu UB na warszawskim Mokotowie. 1 marca od 2011 roku obchodzony jest jako Narodowy Dzień Pamięci „Żołnierzy Wyklętych”.

Koleje decyzji Rady Miasta Bydgoszczy przypomniał w programie TVP3 „Punkt widzenia” (24 stycznia) poseł Jan Szopiński. „Czyżby radni PiS w Bydgoszczy (w tym: obecny poseł, wiceminister u premiera, kurator, przewodniczący miejski PiS) propagowali komunizm? W 2011 r. oddawali hołd i dziękowali, w 2016 na wniosek mieszkańców – głosowali za nazwą Pomorskiego Okręgu Wojskowego dla skweru, którą teraz „zdekomunizował" wojewoda.

Mam nadzieję, że Rada Miasta uchwali złożenie skargi do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego. Nazwy ulicom w Polsce nadaje samorząd!”.


Głośno ostatnio o rzece pieniędzy naszych, z obywatelskich podatków, płynących na kolejne „dzieło” zakonnika z Torunia „Muzeum Pamięć i Tożsamość”. Najdroższe chyba muzeum świata, choć nikt jeszcze nie wie, co tam będzie upamiętnione za pomocą najnowocześniejszych technik medialnych. Ponad 200 milionów dotacji z budżetu i państwowych instytucji.

Tymczasem poseł Jan Szopiński przypomniał przy okazji „Dnia Kryptografii”, iż bydgoszczanin Marian Adam Rejewski, matematyk i kryptolog ze swoim zespołem złamali szyfr niemieckiej maszyny Enigmy. Tym samym przyczyniając się do sukcesów brytyjskiego i francuskiego wywiadu wojskowego w dekryptażu szyfrów niemieckich podczas II wojny światowej. Zasłużona bydgoska postać upamiętniona jest pomnikową ławeczką przy ul. Gdańskiej.

Poseł Jan Szopiński mówił o tym z trybuny sejmowej i wnioskował w interpelacji do ministra kultury o środki na utworzenie w Bydgoszczy muzeum pamięci i dokonań M.A. Rejewskiego. Z jakim skutkiem - zobaczymy.

Niezmiennie wszystko, jak i tu widać, zależy od punktu widzenia i miejsca, z którego się patrzy.

Nina Michalak

26 stycznia 2021 r.

Newsletter

Chcesz być na bieżąco? Zapisz się do naszego newslettera!
W związku z rozporządzeniem Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) nr 2016/679 o ochronie danych, wyrażam zgodę na gromadzenie, przetwarzanie oraz wykorzystywanie przez Nową Lewicę przekazanych przeze mnie danych osobowych w celach informacyjnych i promocyjnych związanych z działalnością Nowej Lewicy w celach administracyjnych na użytek newslettera, w szczególności wyrażam zgodę na otrzymywanie drogą elektroniczną newslettera oraz informacji o przedsięwzięciach organizowanych lub współorganizowanych przez Nową Lewicę, a także informacji o bieżących wydarzeniach politycznych. Czytaj dalej...

UWAGA! Ten serwis używa cookies i podobnych technologii.

Brak zmiany ustawienia przeglądarki oznacza zgodę na to. Czytaj więcej…

Rozumiem